"[...] prawdziwa miłość jest zawsze chaotyczna. Gubisz się, tracisz trzeźwy osąd. Nie umiesz się bronić. Im większa miłość, tym większy chaos."
Jonathan Carroll
Draco:
Wróciłem
do sypialni, ciągle nie umiałem tego poukładać. Astoria chciała
zwalić winę na Blaise'a, ale przecież dobrze wiem, że on nigdy by
tego nie zrobił. Znam go, zawsze trzymał moją stronę, nawet gdy
byłem winny. Jest prawdziwym przyjacielem, tym bardziej, że dobrze
wiedział jak bardzo mi zależy na Hermionie. Co raz bardziej mi to
śmierdzi.
Kiedy
wszedłem do pokoju, zobaczyłem Diabła siedzącego na swoim łóżku.
Nie miał za ciekawej miny.
-Co
się stało? Gdzie byłeś całą noc?
-Musiałem posiedzieć trochę czasu sam, byłem na wieży astronomicznej- odpowiedział cicho, nawet nie patrząc na mnie.
-Musiałem posiedzieć trochę czasu sam, byłem na wieży astronomicznej- odpowiedział cicho, nawet nie patrząc na mnie.
-Myślałem,
że byłeś z Aishą, ale kiedy byłem w ich pokoju nikogo a nawet
niczego tam nie było...
-Co?
Nie ma jej rzeczy?- ożywił się momentalnie i spojrzał na mnie.
-Nie
ma. Stary możesz mi powiedzieć co się dzieje?- zacząłem się
niecierpliwić, rzadko widziałem swojego przyjaciela w takim stanie.
-Poszedłem
wczoraj porozmawiać z nią. Zaczęła się na mnie wydzierać, jak
mogę Ciebie bronić, ostatni raz ją taką widziałem po tym jak
zerwała z Tristianem... Ona zwątpiła we mnie, zwątpiła w moją
miłość do niej...
Gdy
to usłyszałem westchnąłem tylko. Wszystko się psuło i to tylko
przez to, że nie powiedziałem nic Hermionie, zaraz po tym jak tylko
się to stało.
-Przepraszam
Diable, nie chciał by tak wszystko się potoczyło- powiedziałem
siadając koło niego.
-Naprawimy
to, prawda? Nie damy im tak po prostu odejść- oznajmił Blaise,
kładąc pewnie dłoń na moim ramieniu. Spojrzałem na niego.
-Oczywiście,
że nie, inaczej nie nazywamy się królami Slytherinu-
uśmiechnąłem się do niego – i chyba wiem kto może za tym
wszystkim stać- powiedziałem, wstając.
-Kto?
Nott? Jak tak to od razu mogę iść z przyjemności mu poprzestawiać
trochę buźkę- wyszczerzył się.
-Nie,
podejrzewam, że jednak to zrobiła Astoria, nie chce mi się w to
wierzyć, ale wszystko wskazuje na nią. Ale na pewno nie zrobiła
tego sama.
-Dlaczego
tak myślisz? Przecież nigdy taka nie była.
-Wiem,
ale coś mi tu nie pasuje. Odkąd się pokłóciłem z Hermioną
ciągle próbuje do mnie podchodzić, wcześniej nie robiła
tego. A dzisiaj rano próbowała nastawić mnie przeciwko
Tobie. Nie wiem czy ma żal za to, że nie gadamy już tyle co w
tamtym roku. Nie chciałem tego ale samo tak wyszło, bo wiesz Diable
jak mam Hermionę przy sobie to czuje jakbym niczego innego nie
potrzebował, jakby wszyscy inni nie istnieli a jestem tylko ja i
ona.
-Wiem
o czym mówisz Smoku, czuje się tak samo gdy jest przy mnie
Aisha...
Nastąpiła
chwila ciszy, obydwoje zaczęliśmy myśleć o naszych dwóch
pięknościach.
***
Pomiędzy lekcjami postanowiłem podejść do mojego ojca chrzestnego, by się dowiedzieć co się stało z Aishą i Hermioną. Ciągle się głowiłem co mogę zrobić by jej wszystko wyjaśnić i ją przekonać, że nic nie zaszło.
W
drodze do gabinetu Mistrza eliksirów usłyszałem dwa głosy
dobiegając z zakrętu. Dopiero gdy podszedłem bliżej poznałem, do
kogo one należą.
-Moja
robota wykonana teraz Ty musisz doprowadzić do tego żeby Regnarg
rzuciła ci się w ramiona w celu pocieszenia. A wtedy na pewno już
się nie pogodzą, zdrada z obydwu stron zrobi zbyt wielką przepaść
pomiędzy nimi, taką którą nie da się przeskoczyć-
usłyszałem Astorie. Nigdy wcześniej nie słyszałem w jej głosie
tyle pogardy i zawziętości.
-O to
się nie martw, już co raz bardziej się przekonuje do mnie, a teraz
jak jej kochany chłoptaś tak ją potraktował, to bez problemu mi
się podda. A wtedy każdy dostanie to co chciał, Ty Dracona a ja
Hermionę.
-A
widzisz, mówiłam, że to będzie proste. Draco stał się
łatwym celem odkąd pojawiła się Regnarg, trzeba to zmienić. A on
sam kiedyś mi za to podziękuje.
Miałem
racje co do podejrzeń, że to była Astoria, a Blaise, dobrze także
podejrzewał Teodora. Teraz kiedy już mam potwierdzenie, że to oni
nie ujdzie im to płazem.
-Nie
sądzę- powiedziałem tonem pełnym jadu. Wyszłam z za ściany.
Ślizgonka jak zarówno Ślizgon byli przerażeni moim
widokiem.
-Draco?
Od ilu tu już stoisz?- zapytała wystraszona.
-Wystarczająco
by mieć pewność, że to wszystko wasza sprawka. Co do Notta nie
jestem zdziwiony, wiedziałem, że prędzej czy później
będzie próbować coś kombinować z Hermioną. Ślinisz się
na jej widok od początku roku- powiedziałem w stronę Teo, jednak
po chwili zwróciłem się do Astorii.
-Ale
ty? Myślałem, że jesteś lepsza od tych wszystkich dziewcząt
pochodzenia Pansy. Nigdy taka nie byłaś. Nie chciałem wierzyć, że
to ty ale teraz wszystko się potwierdziło. I dowiedziałem się
tego prosto od twoich ust- powiedziałem, patrząc na nią z pogardą.
-Draco
Ty tego nie widzisz?! Ona Cię zmienia! Wcześniej za coś takiego
byś się śmiał. A nawet nie, wcześniej to ty byś się do czegoś
takiego przyłączył. Nie jesteś typem romantyka, który chce
znaleźć kobietę, którą będziesz kochać. Ty jesteś
flirciarzem i dupkiem, który bawi się kobietami i nie ma
ostoi w życiu.
-Jesteśmy
w ostatniej klasie, czas dorosnąć. Ale tobie nie chodzi o to, że
zmieniłem swój tryb życia. Ty jesteś zazdrosna o Hermionę.
To Ty chciałaś być tą moją ostoją. Tylko, że nie czysto grasz.
Niczym się nie różnisz od tamtych. A i nie radziłbym Ci
znowu coś kombinować, bo następnym razem Cię zniszczę- syknąłem
z mordem w oczach.
-Jak
chcesz Draco, może teraz Ty i ta Twoja cała Regnarg wygraliście, o
ile oczywiście ona ci wybaczy, chociaż znając twoją bujną
przeszłość nie zrobi tego, ja bym tak zrobiła.
-Hermiona
nie jest Tobą, różnicie się pod wieloma względami i chwała
za to Merlinowi.
-Oj
żebyś się nie zdziwił. Teraz się ciesz i triumfuj, ale
zobaczysz, że jeszcze będziesz mój- szepnęła tu przy moim
uchu.
-Idziemy
Teo- powiedziała stanowczo, odsunęła się i ruszyła w głąb
korytarzem.
-Nott,
dobrze Ci radzę zastanów się po której stronie
jesteś- zatrzymałem go patrząc na niego surowo. Ten tylko
przełknął głośno ślinę i ruszył za Astorią.
Po
całym tym zdarzeniu ciśnienie mi podskoczyło. Greengrass nie wie z
kim zaczyna, jeszcze raz zrobi taki numer to zniszczę ją. Będę
musiał wszystko opowiedzieć Blaise'owi, jednak najpierw musiałem
porozmawiać z moim ojcem chrzestnym. Teraz kiedy już wiem kto za
tym stoi i jak to się wszystko stało, mogłem wszystko wytłumaczyć
Hermionie. I niech na Merlina mi się to uda.
***
-Cześć Snape- powiedziałem wchodząc do jego gabinetu. Siedział przy biurku i wpatrywał się przed siebie. Najwidoczniej bardzo nad czymś się zastanawiał. Dopiero gdy trzasnąłem drzwiami ocknął się.
-O
Draco, co Cię do mnie sprowadza?
-Chce
się dowiedzieć gdzie jest Hermiona i Aisha- powiedziałem nawet nie
siadając. Snape jak to usłyszał tylko westchnął.
-Draco
nie będę robić ci kazania z powodu mojej córki, ale widzę,
że najwidoczniej ją czymś zraniłeś....
-To
było nie porozumienie. Dlatego chce wiedzieć gdzie jest bym mógł
jej wszystko wytłumaczyć- wtrąciłem się.
-Nie
będę się mieszać w jej sprawy, jesteście prawie dorośli, jednak
sądzę, że powinniście dać sobie czas. Hermiona jest naprawdę w
kiepskim stanie- na jego słowa załamany osunąłem się na fotel.
-Posłuchaj,
nie chce by ona tak cierpiała. Ale z względu, że jestem Twoim
ojcem chrzestnym i traktuje Cię prawie jak syna, potraktuje tą
sprawę łagodnie. Na razie daj jej czas, a potem zobaczy się jak
będzie. Jednak o jedno się najbardziej martwię. Znam Cię i nie
chce by Hermiona doszła do Twojej „kolekcji”- powiedział
ponuro. Popatrzyłem na niego z niedowierzająco.
-Nie
musisz się martwić o to. Kocham ją, Snape. Naprawdę ją
pokochałem- szepnął po raz pierwszy będąc pewny swoich uczuć
względem Hermiony.
-Co?-
zapytał Mistrz eliksirów. Był w szoku i jakby trochę
smutny?
-Wiem,
że to absurdalne, słyszeć to z moich ust. W końcu jestem
Malfoyem, a oni nie kochają, ale tak. Zakochałem się w Hermionie.
I dlatego muszę jej wszystko wytłumaczyć, nie mogę jej stracić.
Nie teraz, kiedy jest pierwszą i jedyną osobą, którą darzę
tak prawdziwym uczuciem.- powiedziałem i nastała chwila ciszy.
-Po
mimo tego nadal uważam, że powinieneś dać jej czas. Jest w naszym
domu z Aishą. Są razem, nic im tam nie grozi. Za pięć dni zaczyna
się przerwa świąteczna wtedy do nich dołączymy. A do tego czasu
wszystko przemyśl dokładnie.
-Dobrze-
westchnąłem cicho. Wstałem i zanim wyszedłem usłyszałem jeszcze
jak mój chrzestny ojciec mówi.
-A i
Draco nawet nie próbuj się tam dostać na własną rękę. Na
dom jest rzucone jeszcze więcej zaklęć niż zwykle.
***
Snape:
Opadłem
na oparcie krzesła gdy tylko Draco zniknął za drzwiami.
Westchnąłem cicho. Spojrzałem na biurko gdzie miałem postawione
zdjęcie Emmy z Hermioną zaraz po jej narodzinach. To była jedyna
fotografia, którą miałem w gabinecie. Nie byłem
sentymentalny, ale od dnia w którym straciłem dwie ważne
części mojego życia, postawiłem je sobie tutaj.
-Nawet
nie wiesz jak bardzo mi Ciebie brakuje. Ty na pewno wiedziałabyś co
zrobić. On ją kocha a ona jego, wiem to. Jest podobna do Ciebie. Aż
boję się myśleć co będzie w przyszłości. Co myśmy zrobili
Emmo...- mówiłem patrząc się w zdjęcie.
***
Draco:
Gdy wszedłem do pokoju Blaise leżał na łóżku, jednak gdy mnie zobaczył od razu się podniósł.
-Długo
Cię nie było, wszystko dobrze? Wiesz gdzie one są?- zapytał
zmartwiony.
-Wiem,
ale nie tylko tego się dowiedziałem. Mam potwierdzenie, że za ten
cały bałagan odpowiada Astoria i Teodor.
-Coś
ty! Skąd?
-Podsłuchałem
ich rozmowę, zniszczył bym ich, ale to nie jest na razie mój
priorytet. Teraz najważniejsza jest Hermiona.
-No
dobra, więc gdzie one są?- zaczął się niecierpliwić mój
przyjaciel. Wstał z łóżka i patrzył się na mnie
wyczekująco.
- U
Snape'a w domu.
-
Więc na co czekasz idziemy- zarządził, idąc już w stronę drzwi.
- Nie
możemy. Snape uważa, że powinniśmy dać im czas. Nawet jakbyśmy
chcieli wejść tam na własną rękę to nie uda nam się to.
Ostrzegł mnie, że na dom jest rzucone jeszcze więcej zaklęć
chroniących. Zapewnił mnie, że są razem i są bezpieczne. A my
dojedziemy do nich dopiero kiedy się zacznie przerwa świąteczna.
-Co musimy czekać aż pięć dni?! To są jakieś jaja!- zdenerwował się mój przyjaciel.
-Co musimy czekać aż pięć dni?! To są jakieś jaja!- zdenerwował się mój przyjaciel.
-Mi
też się to nie uśmiecha, ale znam mojego ojca chrzestnego i jeśli
chodzi o Hermione i o ochronę nie mamy szans. Musimy poczekać.
Jednak nie zmarnujemy tego czasu- powiedziałem z szatańskim
uśmieszkiem.
-Czyżbyś
chciał wcielić w życie plan jak zniszczyć Notta i Greengrass?-
zapytał Czarnoskóry, któremu od razu poprawił się
humor.
-O
tak Blaise, trzeba pokazać, że z nami się nie zadziera- oznajmiłem
i wymieniliśmy porozumiewawcze spojrzenia.
*******************************
Taki króciutki rozdzialik na dzisiaj. W końcu miałam czas by popisać, jednak niestety w przyszłym tygodniu wracam do szkoły i nie wiem jak to będzie. Spróbuje zrobić co się da ;) A na razie chce Wam bardzo podziękować, że pomimo iż rzadko co tu dodaje to Wy nadal jesteście ;* Dziękuje za komentarze, to one najbardziej mnie motywują do pisania :)
Trzymajcie się!
Pozdrawiam
Caroline Cross
PS. (znowu) Spóźnione, Szczęśliwego Nowego Roku! Oby był dobrym rokiem dla tego bloga ;)
*******************************
Taki króciutki rozdzialik na dzisiaj. W końcu miałam czas by popisać, jednak niestety w przyszłym tygodniu wracam do szkoły i nie wiem jak to będzie. Spróbuje zrobić co się da ;) A na razie chce Wam bardzo podziękować, że pomimo iż rzadko co tu dodaje to Wy nadal jesteście ;* Dziękuje za komentarze, to one najbardziej mnie motywują do pisania :)
Trzymajcie się!
Pozdrawiam
Caroline Cross
PS. (znowu) Spóźnione, Szczęśliwego Nowego Roku! Oby był dobrym rokiem dla tego bloga ;)
Super rozdział kochana pisz tak dalej
OdpowiedzUsuńCzekam na koejny rozdział nie wiem ale chyba uzależniłam się od tego bloga
Pozdrawiam
misia
Rozdział jak zwykle cudowny! Już dawno miałam skomentować ale jak zwykle zapomniałam! Czekam z niecierpliwością na następny, a za tym zostałaś nominowana do Liebster Blog Award. Więcej informacji pod adresem http://dramionemilosczniczego.blogspot.com/2015/01/liebster-blog-award.html
OdpowiedzUsuńZnalazłam twojego bloga niedawno i się w nim poprostu zakochałam jest cudowny ale dodaj nowy rozdział proszę :)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział nie mogę się doczekać następnego. Proszę żeby był jak najszybciej bo ciekawość mnie zżera.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Napiszesz cos tu jeszcze?? Stala czytelniczka
OdpowiedzUsuńWesołych świąt Wielkiej Nocy i mokrego dyngusa :)
OdpowiedzUsuńP.S. liczę na kolejny rozdział w prezencie od zajączka
Pozdrawiam i życzę weny Aga
Hej. Kiedy nowy rozdział? Minęły już prawie 4 miesiące a tu nadal nic :( Daj znać czy mamy na co czekać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Aga
Właśnie skończyłam czytać i chciałabym wiedzieć czy jeszcze coś napiszesz?? Bo nie wiem czy sprawdzać
OdpowiedzUsuńHej minęło już pół roku od ostatniego rozdziału, zaglądam tu codziennie z nadzieję że znajdę nową notkę a tu nadal nic :( Daj znać czy zamierzasz kontynuować opowiadanie (Mam wielką nadzieję, że tak)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam z niecierpliwością na wieści