Hermiona:
Minął
tydzień odkąd ja i Draco zostaliśmy oficjalnie parą. Byliśmy
razem szczęśliwi, już nie obchodziło nas to, że ludzie na nas
patrzą, a to, że wnerwiamy tym wszystkim Gryfonów bawi nas jeszcze
bardziej. Aisha i Blaise za to są na etapie tylko samego całowania
żadne z nich się nie przyzna, że chce być z tym drugim. Niestety
nadal wraz z Draco mam szlaban u Lupina, jeszcze jeden tydzień go
muszę wytrzymać. Rozdziela mnie z Blondynem jak tylko się da, ten
facet co raz bardziej mnie denerwuje i jestem pewna, że gdyby nie
Draco dawno już bym chciała mu coś zrobić.
Dzisiaj
była środa, właśnie wymieniałam wodę Vox'owi czekając na Aishe
aż w końcu się wyrobi i będziemy mogły iść na śniadanie.
-Aisha
pospiesz się! Znowu spóźnimy się na śniadanie!- zawołałam,
głaszcząc swojego pupila.
-Tak
i znowu Draco zamartwi się na śmierć? Hmmm..... zabawnie jest go
oglądać takiego...ehh... żyje się z człowiekiem całe
dotychczasowe życie i myśli, że go zna- pokiwała głową z
dezaprobatą, wychodząc z łazienki.
-Po
prostu się martwi, tym bardziej teraz kiedy śmierciożercy atakują
i nigdy nic nie wiadomo!- postanowiłam bronić swojego chłopaka.
Spojrzałam za okno pogoda co raz bardziej się psuła, nawet świat
chce nam pokazać co się dzieje- a poza tym Blaise także się
martwi o Ciebie.
-No
wiem, no wiem...- szepnęła zakładając swoją torbę na ramię.
-Ale
nadal się nie przyznasz, że chcesz mieć go tylko dla siebie?-
zapytałam z wrednym uśmieszkiem, stojąc już prawie przy drzwiach.
-Spadaj-
powiedziała wystawiając mi język. Zaśmiałam się tylko i wyszłam
z pokoju a za mną moja przyjaciółka, lecz gdy wychodziłam wpadłam
na coś, a raczej na kogoś. Podniosłam głowę i ujrzałam
stalowo-niebieskie tęczówki, od razu gdy je zobaczyłam na mojej
twarzy zagościł uśmiech.
-Dzień
dobry kochanie- powiedział mój chłopak po czym nie czekając na
moją odpowiedź pocałował mnie na powitanie.
-Ja
chyba nigdy się do tego nie przyzwyczaję- usłyszałam głos mojej
przyjaciółki, odsuwając się lekko od Draco cicho się zaśmiałam.
Blondyn mnie objął i spojrzał w stronę swojej siostry.
-To
lepiej się przyzwyczaj, bo to będzie dość częste zjawisko-
powiedział Draco cwaniacko się uśmiechając, po czym ponownie mnie
pocałował, niestety nie umiałam mu odmówić a nawet tego nie
chciałam.
-Jak
wy słodko wyglądacie! Od razu mówię chce być świadkiem na
waszym ślubie i ojcem chrzestnym pierwszego dziecka!- tym razem
usłyszeliśmy głos Blaise. Draco przerwał pocałunek i spojrzał
na mnie z politowaniem, to prawda Diabeł często nas dobijał,
zawsze umiał coś wymyślić.
-Stary
przysięgam, że Cię kiedyś zabije!- powiedział Smok w stronę
swojego przyjaciela, jednak ten nic sobie z tego nie robił i nadal
miał swój uśmiech na twarzy.
-Co?
ja po prostu chce mieć zarezerwowane, to nic złego. Ooo a jak to
będzie chłopczyk nazwijcie go na moją część, wyobrażacie to
sobie?! Blaise junior!
-Merlinie
czemu on musi być taki głupi!- zawołał Draco wznosząc oczy ku
górze. Ta sytuacja co raz bardziej mnie bawiła.
-Ale
wiesz w sumie to taki chłopczyk by był słodki- zaśmiałam się.
-I ty
przeciwko mnie?! Jednak i tak sadzę, że jakbyśmy mieli dziecko to
byłaby to dziewczynka, która byłaby niesamowicie podobna do swojej
pięknej mamy- powiedział i czule mnie pocałował, a ja w duchu
dziękowałam, że właśnie to on stanął na mojej drodze.
-No
błagam Blaise zrób coś z nimi!- powiedziała Aisha.
-Z
nimi niestety nic nie mogę zrobić, lecz za to z tobą tak-
odpowiedział Blaise, uśmiechając się tajemniczo.
-Co...?-
nie dokończyła ponieważ nasz Diabelek zamknął jej usta w
namiętnym pocałunku. Patrzyłam na to z uśmiechem, wiedziałam, że
Blondynka tylko nam tak dokucza, a naprawdę cieszy się z naszego
szczęścia.
-Może
chodźmy już lepiej na to śniadanie- powiedziałam z uśmiechem,
miałam wszystko co potrzebne do szczęścia.
***
Gdy
weszliśmy do wielkiej sali jak zwykle usiedliśmy na swoich
miejscach. Już mieliśmy zacząć jeść kiedy dyrektorka podeszła
do mównicy i zaczęła ogłaszać.
-Drodzy
uczniowie z powodu zbliżającego się święta duchów, jak co roku
w naszej szkole odbędzie się wyśmienita uczta! Przypominam, że to
już w ten piątek! A teraz życzę wam smacznego i miłego dnia!-
powiedziała z uśmiechem. To prawda święto duchów w Hogwarcie
było czymś cudownym, zawsze lubiłam ten nastrój towarzyszący
temu wydarzeniu. Spojrzałam na swoich przyjaciół, Aisha zaczęła
jeść śniadanie a Draco i Blaise wymieniali tajemniczo spojrzenia.
-O co
wam chodzi?- zapytałam zdziwiona obserwując ich.
-O
nic skarbie, o nic- odpowiedział mój chłopak, spoglądając na
mnie, uśmiechnął się po czym objął mnie ramieniem.
-I ja
mam w to uwierzyć?- zadałam kolejne pytanie, coś mi tu śmierdziało
i musiałam się dowiedzieć co.
-Hej
już nam mówić co jest grane!- dołączyła do mnie Aisha, patrząc
podejrzanie na Blaise, który siedział obok niej.
-Czy
wy zawsze wszystko musicie wiedzieć? A poza tym co wymienić
spojrzeniami już z przyjacielem nie można?!- powiedział Diabeł.
-U was to zawsze coś oznacza, co wam.....- zaczęłam lecz nie dane mi było skończyć ponieważ moje usta zostały zamknięte przez Draco. Zawsze wiedział jak mnie uciszyć.
-Czasem za dużo gadasz- zaśmiał się Blondyn gdy skończył pocałunek. Tego już było za wiele, nie dość, że chamsko mnie ucisza to jeszcze ma czelność, że za dużo gadam! Prychnęłam tylko i zaczęłam jeść, a z naprzeciwka usłyszałam chichot Aishy. Przez resztę śniadania obydwie nie odzywałyśmy się do chłopaków.
-U was to zawsze coś oznacza, co wam.....- zaczęłam lecz nie dane mi było skończyć ponieważ moje usta zostały zamknięte przez Draco. Zawsze wiedział jak mnie uciszyć.
-Czasem za dużo gadasz- zaśmiał się Blondyn gdy skończył pocałunek. Tego już było za wiele, nie dość, że chamsko mnie ucisza to jeszcze ma czelność, że za dużo gadam! Prychnęłam tylko i zaczęłam jeść, a z naprzeciwka usłyszałam chichot Aishy. Przez resztę śniadania obydwie nie odzywałyśmy się do chłopaków.
-Miona
idziemy pod klasę?- zapytała mnie przyjaciółka, gdy skończyłyśmy
jeść.
-Pewnie-
odpowiedziałam i wstałyśmy, lecz kiedy miałyśmy już iść w
stronę drzwi chłopaki nas zatrzymali.
-Ej
nie zaczekacie na nas?- zapytał Diabeł z oburzeniem. Wraz z Aishą
wymieniłam się tylko spojrzeniami i ruszyłyśmy w stronę sali
zaklęć.
Draco:
-Kobiety-
powiedziałem tylko gdy moja siostra i Hermiona znikły za drzwiami.
-Ich
chyba nikt nigdy nie zrozumie- zgodził się ze mną mój przyjaciel.
-No
ale wracając do tematu, impreza?- zapytałem sugestywnie się
uśmiechając.
-Czytasz
mi w myślach Smoku, trzeba znowu zrobić zapasy Ognistej i
smakołyków, tylko, że Hogsmade zaatakowane- zamyślił się
czarnoskóry.
-Coś
się wymyśli, a teraz lepiej chodźmy na lekcje, bo się spóźnimy
a potem mamy mnóstwo pracy- powiedziałem wstając. Blaise zgodził
się ze mną, wyszliśmy z wielkiej sali i ruszyliśmy do klasy
profesora Flitwick'a.
-Jednak
najcięższą rzeczą do zrobienia dzisiaj będzie udobruchać te
złośnice- zażartował.
-O
tak a ja mam trochę więcej do stracenia, bo Hermiona jest już
moja, a właśnie może powiesz mi co zamierzasz z moją siostrą?
Chyba teraz ja Ci muszę prawić kazania o tym, że musisz zrobić
kolejny krok, bo ja stracisz- zaśmiałem się.
-Gdybyś
zaczął mi tak mówić to zaśmiałbym się Ci w twarz i zapytałbym
się czego się naćpałeś! A jeśli chodzi o Aishe to zamierzam
ją upić do nieprzytomności w piątek i wykorzystać- powiedział
szczerząc zęby, pokiwałem tylko z dezaprobatą głową.
-Stary
ty się nigdy nie zmienisz, ale nie radzę Ci tak robić, byś miał
przesrane nie u mnie, ale u Aishy no i Hermiony, a jak dochodzi do
tego jeszcze Miona to do tego ja będę miał przesrane! Więc lepiej
dobrze się zastanów co chcesz zrobić- powiedziałem z powagą,
lecz po chwili obydwoje się zaśmialiśmy.
-Dobra
to ją upije i się zapytam czy będzie moją dziewczyną, może
chociaż wtedy się zgodzi.
-Diable
daj spokój! Moja siostra jest tak zauroczona w Tobie, że nawet
gdybyś do niej podszedł teraz i się o to zapytał bez
zastanowienia by się zgodziła. Uwierz mi stary znam swoją siostrę-
powiedziałem z uśmiechem. W końcu doszliśmy do klasy w której
już prawie zaczynała się lekcja.
-Chodź
usiądziemy razem dziewczyny pewnie będą nas olewać do końca
dnia- zaśmiałem się. Usiedliśmy do ławki i zaczęła się
lekcja.
***
Przez
resztę lekcji dziewczyny nas unikały, najwyraźniej postanowiły
się do nas odezwać dopiero wtedy kiedy im powiemy o co chodzi,
jednak my nie mieliśmy na razie takiego zamiaru. Po skończeniu
wszystkich lekcji od razu skierowaliśmy się do naszej sypialni by
omówić szczegóły.
-Po
jedzenie pójdziemy do kuchni, tylko jest większy problem z
alkoholem- powiedział Diabeł gdy już siedzieliśmy na swoich
fotelach popijając nasz ukochany trunek.
-Spróbuje
załatwić to u Snape'a, ale teraz trzeba napisać ogłoszenie i
wymyślić dla nas jakieś zajebiste stroje godne nas!- zaśmiałem
się upijając łyk
-Chyba
już wiem jakie stroje będą dla nas odpowiednie!
***
Jakąś
godzinę później mieliśmy już wszystko omówione i uzgodnione.
Poszliśmy do pokoju wspólnego gdzie jak zwykle o tej porze było
mnóstwo osób. Były tam również Aisha i Hermiona. Jak zwykle
damska część naszego domu, jak tylko przekroczyliśmy prób pokoju
wspólnego spojrzała na nas i cicho westchnęła, zaśmiałem się z
nich w duchu. Nie robiąc sobie nic z tego wszystkiego poszliśmy do
tablicy ogłoszeń i przypięliśmy nasze zaproszenie, nie musieliśmy
długo czekać by ludzie się tym zainteresowali, a nawet przyszły
by to sprawdzić, nasze dwie najukochańsze Ślizgonki.
Szanowni
Panowie
Diabeł
i Smok
Mają
zaszczyt zaprosić
Wszystkich
wychowanków Domu Węża
Na
niezapomnianą zabawę
Halloween
Która
odbędzie się w noc duchów (piątek)
O
godz. 00:00
Oczywiście
w naszym pokoju wspólnym
Obowiązuje
przebranie i zajebisty humor!
Z
poważaniem Królowie Slytherinu
Diabeł
i Smok
Od
razu zaczęły się szepty podekscytowania. Z uśmiechem podszedłem,
do Hermiony i objął ja od tyłu, gdy czytała ogłoszenie.
-No
już przecierpiałem swoje, nie sądzisz? A co byś powiedziała by
mi towarzyszyć na tej imprezie?- szepnąłem dotykając ustami
płatek jej ucha.
-Nie
wiem czy zasłużyłeś- zachichotała odwracając się do mnie.
-Hmmm....
Chyba wiem jak na to zapracować- zaśmiałem się po czym
przyciągnąłem ją do siebie i wpiłem się w jej usta.
-Nadal
nie jestem jakoś przekonana-szepnęła złośliwie.
-Co
ja z Tobą mam-powiedziałem z uśmiechem i kolejny raz zatonąłem w
jej ustach.
Aisha:
Gdy
zobaczyłyśmy jak chłopaki coś wieszają na tablicy
zainteresowałyśmy się tym od razu. Podeszłyśmy tam i
przeczytałyśmy ogłoszenie. Byłam wściekła, bo pewnie o to im
chodziło dzisiaj rano i niby dlaczego nam tego nie powiedzieli?! Po
chwili do Hermiony podszedł Draco obejmując ja od tyłu, byłam
szczęśliwa, że są razem, mój brat pod jej wpływem się zmienia
i to bardzo, w końcu ktoś mu pokazał co to prawdziwa miłość a
myślałam, że nigdy już nie zazna tego uczucia. Nagle przede mną
pojawił się Blaise, chłopak, który ostatnio często siedzi w
mojej głowie i jakoś nie ma ochoty z niej wyjść.
-Nadal
masz zamiar się do mnie nie odzywać?- zapytał z zawadiackim
uśmiechem.
-Tak,
czemu nam nie powiedzieliście od razu?!- powiedziałam krzyżując
ręce na klatce piersiowej.
-Ponieważ
chcieliśmy by była to niespodzianka! Aish no daj już spokój,
Hermiona wybaczyła Smokowi a ty słodkiemu Diabełkowi nie
wybaczysz? - zapytał i zrobił maślane oczka, ciężko było się
nie zaśmiać, wyglądało to naprawdę komicznie.
-No
dobrze- rzekłam z uśmiechem, podeszłam do niego i pocałowałam go
w policzek.
-No
dobrze skoro mi panienka już wybaczyła to teraz niech jeszcze się
zgodzi na moją propozycje- powiedział obejmując mnie w tali.
-A
jaka ta propozycja?
-No
wiesz, Draco pewnie teraz zaprasza Hermionę więc jestem na
przegranej pozycji, a trochę głupio przyjść na własną zabawę
sam, więc może zechcesz ze mną pójść?- zaśmiał się a ja na
niego spojrzałam oburzona, odsuwając się .
-Heej
dobrze wiesz, że żartowałem- powiedział podchodząc ponownie do
mnie lecz ja stanęłam do niego plecami, jednak on postanowił nie
poddawać się tak szybko i szybko zamknął mnie w swoich ramionach
o tyłu.
-Nie
wyobrażam sobie iść na tą imprezę z nikim innym tylko z Tobą i
choć by mnie zapraszał cały Hogwart ja i tak wybrałbym Ciebie-
szepnął i pocałował mnie w policzek.
-Chyba
będziesz musiał się bardziej postarać- zachichotałam, czułam
rumieniec na swojej twarzy po jego wypowiedzi, jeszcze nikt nigdy nie
mówił tak o mnie, a kilku chłopaków już miałam.
-Zobaczymy
co się da zrobić- powiedział, po czym odwrócił mnie w swoją
stronę i pocałował namiętnie. Bez zastanowienia oddałam
pocałunek.
-Więc
jak będzie?- zapytał gdy na chwilę się ode mnie odsunął by
złapać oddech.
-Zgadzam
się- odpowiedziałam z uśmiechem po czym znowu zaczęliśmy
poprzednia czynność.
***
Hermiona:
Jakieś
półgodziny później całą naszą czwórka siedzieliśmy w naszym
salonie.
-No
to mówcie jakie macie stroje? Musimy jakoś pasować do was, skoro
mamy być waszymi partnerkami- powiedziała Aisha siedząc w
objęciach Blaise, naprzeciwko nas.
-Nie
możemy wam tego powiedzieć, to wielki sekret!- odpowiedział
Blondyn, któremu siedziałam na kolanach.
-Draco
nawet mnie nie denerwuj, chyba by się przydałoby żebym miała
pasujący strój do Twojego!- rzekłam zirytowana, czasem mocno umiał
człowieka zdenerwować.
-Ruszcie
głowami, przy okazji zobaczymy jak dobrze nas znacie- zaśmiał się
Blaise.
-Momentami
jesteście mocno irytujący, nawet się czasami już zastanawiam
czemu nadal się z wami zadajemy?- powiedziałam kręcąc z
dezaprobatą głową.
-Hmm....
Może dlatego, że jesteśmy zabawni, zajebiści, najlepsi,
najmądrzejsi no i przystojni?- odpowiedział pytaniem na pytanie,
uśmiechając się sugestywnie i przybliżając co raz bliżej swoją
twarz do mojej.
-Wiesz
w sumie to żadne te argumenty nie są zbyt dobre na moje pytanie i
chyba przestaniemy się z wami zadawać- zaśmiałam się kładąc
swoją dłoń na policzek Blondyna.
-Nie
sądzę- powiedział po czym nie dał mi nic powiedzieć ponieważ
pocałował mnie.
-Ej,
ej nie chce wam przeszkadzać w tym jakże interesującym zajęciu,
ale macie za 5 minut szlaban u Lupina- usłyszeliśmy nagle głos
Blaise'a, od razu się od siebie odsunęliśmy.
-Nie
mogę się już doczekać aż ta tortura się skończy! Wtedy już
tak łatwo Cię nie puszcze- powiedział, lecz ostatnie zdanie
wypowiedział szeptem tak żebym tylko ja usłyszała. Zachichotałam
cicho i wstałam wraz z Draco.
-No
to na razie nie czekajcie na nas i bawcie się grzecznie- oznajmił
Draco patrząc sugestywnie na dwójkę, która siedziała na kanapie.
-Nie
masz o co się martwić Smoku! Zaopiekuje się Twoją siostrzyczką!-
powiedział Diabeł z szerokim uśmiechem. Zaśmiałam się tylko i
pociągnęłam Blondyna za sobą, gdyż nie mogliśmy się spóźnić
ponieważ wtedy nigdy to się nie skończy!
-Mam
już dość tych szlabanów !-powiedział mój chłopak lekko
zdenerwowany, gdy szliśmy już do gabinetu Lupina. Wywróciłam
tylko oczami, lecz Draco nagle przystanął i nie spodziewanie porwał
mnie w swoje objęcia, spojrzałam na niego zdziwiona.
-A
może zamiast pójść na ten głupi i bezsensowny szlaban, pójdziemy
do jakiejś pustej klasy lub pokoju życzeń i zajmiemy się sobą?-
szepnął mi do ucha uwodząco.
-Niestety
Skarbie, ale musimy iść. Jednak z drugiej strony jeszcze tylko dwa
dni i koniec tej męczarni, a jak to się skończy to myślę, że
coś razem wymyślimy- zachichotałam i pocałowałam go w policzek.
-Chodźmy
lepiej, bo się spóźnimy i będzie jeszcze gorzej- dopowiedziałam.
-Jak
obiecasz, to mogę przystać na takie warunki- zaśmiał się całując
mnie w czubek głowy.
-Obiecuje-
powiedziałam patrząc mu głęboko w oczy, blondyn uśmiechnął się
, chwycił mnie za rękę i ponownie ruszyliśmy do gabinetu Lupina.
Na szczęście się nie spóźniliśmy.
***
Kiedy
wracaliśmy było około 23, dzisiaj na szczęście nas nie
rozdzielił ale kazał nam uporządkować jakieś stare książki w
bibliotece. Co chwile kichałam przez co Draco cały czas zerkał w
moja stronę z troską.
-Za
dużo tego kurzu, mam na niego lekkie uczulenie- powiedziałam już
zmęczonym głosem gdy szliśmy w stronę dormitorium.
-Nie
musiałaś tego robić, sam bym sobie poradził a Lupin nawet by się
o tym nie dowiedział- szepnął splatając nasze palce.
-Źle
bym się czuła, gdy ja bym siedziała a ty byś robił wszystko za
mnie.
-Jednak coś zostało z dawnej Ciebie- zaśmiał się.
-Jednak coś zostało z dawnej Ciebie- zaśmiał się.
-A
skąd ty możesz wiedzieć jaka ja byłam wcześniej ?- zapytałam
zaskoczona.
-No
wiesz jestem dobrym obserwatorem- powiedział obejmując mnie w
talii.
-Haha,
bo Ci uwierzę, że traciłeś czas na obserwowanie mnie, kujonki z
Gryffindoru- zaśmiałam się głośno, zupełnie zapominając, która
jest godzina i nie powinniśmy robić hałasu na korytarzach.
-
Zdradzę Ci pewien sekret, który jeszcze nikt nie wie....
Interesowałem się Twoją osobą już wcześniej, zanim dowiedziałem
się, że Snape ma córkę....- szepnął mi do ucha a ja poczułam,
że na moje policzki wstępują rumieńce.
-I
nikt o tym nie wie?- zapytałam podejrzliwie, stojąc już przed
wejściem do naszego dormitorium.
-Nikt,
nawet Blaise- odpowiedział z zawadiackim uśmiechem.
-Wiesz
czuje się zaszczycona takim wyróżnieniem i chyba będe musiała
się pochwalić naszemu Diabełkowie, że dowiedziałam się czegoś
szybciej od niego!- zawołałam i szybko weszłam do dormitorium
śmiejąc się, ponieważ Draco nie czekając zaczął mnie gonić.
-Nie
no nie wierze z Ciebie jest stuprocentowa Ślizgonka!- zawołał, a
ja już dobiegłam do naszego pokoju wspólnego, a mój śmiech było
słychać chyba na całe dormitorium, które było praktycznie już
puste. Wpadłam do pomieszczenia gdzie siedzieli Blaise i Aisha.
-Cześć
kochani! Muszę wam coś powiedzieć, Diable to może Cię
zaciekawić!- krzyknęłam, śmiejąc się. Stanęłam na środku
salonu i łapałam oddech, już po chwili kolo mnie stał Blondyn,
który złapał mnie w talii i chciał wyprowadzić mnie z tego
pokoju, lecz się nie dałam. Przy tym wszystkim cały czas się
śmialiśmy i chichotaliśmy a dwójka naszych przyjaciół patrzyła
na nas jak na nienormalnych.
-Kochani
czy Lupin na was czegoś nie rzucił w czasie tego szlabanu?-
zapytała Aisha.
-Nie,
wszystko jest w jak najlepszym porządku, ale muszę wam powiedzieć
a w szczególności Tobie Blaise, że Draco powiedział mi pewien
sekret, który nawet ty nie znasz! Wyobraź sobie, że Twój kochany
przyjaciel a mój chłopak interesował się mną wcześniej i nie
ośmielił się Ci o tym powiedzieć!
-Co?!!
I mi nic nie powiedziałeś no wiesz Stary zawiodłem się na Tobie!-
powiedział Diabeł patrząc karcąco na Blondyna.
-Już
wiem, że nie umiesz trzymać języka za zębami ale nie martw się
ja Ci z tym pomogę- powiedział mi do ucha, wiedziałam, że nie
jest na mnie zły, Blaise jest częścią jego samego więc prędzej
czy później i tak by się dowiedział.
-Diable
bądź mężczyzną!- powiedział siadając na fotelu,a mnie
pociągnął za sobą, tak, że wylądowałam na jego kolanach.
-I
tak się wszystkiego dowiem- odpowiedział patrząc sugestywnie na
naszą dwójkę.
-Dobra
pośmialiśmy się, ale na razie ja idę spać, ten kurz mnie
wykończył- oznajmiłam ziewając.
-Tak
ja też już chyba będę się kłaść- zgodziła się ze mną
Aisha.
-
Dobranoc kochanie, śnij o mnie- powiedział z zawadiackim uśmiechem,
wywróciłam oczami i cmoknęłam go w usta.
***************************************************
Witajcie kochani! Przepraszam, że rozdział tak późno ale naprawdę i brak czasu, i szkoła i problemy dają się we znaki więc naprawdę nie mam kiedy pisać, jednak nadal walcze i mam nadzieje, że sobie poradzę ;) Ten rozdział dedykuje mojemu kochanemu ~Irytkowi z bloga www.hermiona-hogwart.blogspot.com ^^
***************************************************
Witajcie kochani! Przepraszam, że rozdział tak późno ale naprawdę i brak czasu, i szkoła i problemy dają się we znaki więc naprawdę nie mam kiedy pisać, jednak nadal walcze i mam nadzieje, że sobie poradzę ;) Ten rozdział dedykuje mojemu kochanemu ~Irytkowi z bloga www.hermiona-hogwart.blogspot.com ^^
Pozdrawiam
Caroline Cross
PS. Rozdział nie sprawdzany, dodawany na szybko !
Caroline Cross
PS. Rozdział nie sprawdzany, dodawany na szybko !
Jeeejku<3 słodko *.*
OdpowiedzUsuńNie mam za co Cię.zabić.. Chyba, że zatermin notki. To jak?? Kolejna.jutro? CCzy jeszcze dziś? ;>
A tak w ogóle co ten Blaise?? Niech się w końcu chłopok weźmie xD zawiało wiochą. Nie żebym miała coś do wiosek czy coś. Sama mieszkam w mieście, które ma ok 3 tys mieszkańców Wiec tam...
Ale odbiegam od tematu. Rozdział.
Oczywiście wszystko ładnie i w ogóle!
Czekam na next!
Wiem, że mnie uwielbiasz, wielbisz etc
I.
suuuuuodko : ) oprócz opóźnienia i chyba paru malutkich błędów nie mam Ci nic do zarzucenia :P wstawiaj szybko nn :)
OdpowiedzUsuńWeny ;*
Magnolia
Hej ^^
OdpowiedzUsuńBlog jest swietnyi nie moge sie doczekac nastepnego rozdzialu wiec miej duzo weny i pisz szybko. ^^
Zapraszam do mnie na bloga:
http://od-nienawisci-do-milosci-dramione.blogspot.com
Pozdrawiam Aniołek
Wspaniały!! Warto było czekać :) Mam nadzieję że Zabini poprosi Aishe by została wreszcie jego dziewczyną!! Czekam na następny rozdział :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie!!!
OdpowiedzUsuńŻyczę weny! Czekam na NN!!!
Julie
Właśnie skończyłam czytać cały blog. Natrafiłam na niego przypadkiem i juz mogę przyznać, że jestem twoją fanką ;) Serdecznie pozdrawiam i życzę weny, Maaka.
OdpowiedzUsuńZabijesz mnie.
OdpowiedzUsuńPrzeczytalam.
Kocham.
Nienawidze.
CARO.! Co ty robisz ze mna ekhe... znaczy...
CARO.! Co ty robisz z Aisha.!
Huehuehue... znam juz fragment nn. I powiem ze warto troszke poczekac. ;3
Tak czy siak. TWOJA. I na zawsze Twoja.
Ammy Ruscello
Słodki rozdział.
OdpowiedzUsuńImpreza w Slytherinie. Oj będzie się działo.
Pozdrawiam
Hermione Granger
Świetny <3
OdpowiedzUsuńM.
Świeetne! Chce dalej :)
OdpowiedzUsuń